Dla Alicji.
Twoje opowieści
pachną cynamonem i cytryną.
Pachną konwalią i niezapominajką.
Jak dobrze że słyszę ciebie.
Przemyciłaś mi je do serca głęboko.
Teraz otulona pajęczyną starych domów i sklepów
spaceruje ulicami naszego miasta.
Cisza, w powietrzu kurz, wita mnie przeszłość:
słyszę jidysz, widzę chłopców z długimi pejsami
i starszych handlujących jabłkami.
Tupot końskich kopyt i skrzypienie drewnianych kół
budzą mnie z zamyślenia,
uśmiecham się do drzew starych i murów zmurszałych,
zaglądam w okna,
myślę jak było…
Na Szerokiej uliczny hałas, wrzawa i ruch.
Na Starym Rynku targ.
Po Wiśle barki i statki płyną.
W Kolejowym Ogródku gwar
W moim oku łza…
Tu groby Waszych matek, krew Waszych ojców.
Kładę kamyki, co na murze płaczą.
Włocławek, 06-06-2014
You must log in to post a comment.