„Kim jesteśmy dla siebie?”

Pogubiłam się. Galimatias regułek, twierdzeń i moje myśli.
Wszystkie prawdy o człowieku zdały się na nic.
Im więcej poznaje, tym mniej rozumiem.
Nie o takie wizje świata mi chodziło.

Chciałabym wierzyć w człowieka.
A widzę tylko znajome twarze.
Wybieram znajomych ze znajomych,
tych bliskich z najbliższych.

Nie dyskryminuje nikogo.
Człowiek powinien kochać człowieka.
Ale jak można zachować wiarę,
gdy człowiek zabija człowieka?

Gdy patrzę na poszarpane pejzaże ludzkich serc,
gdy widzę oczy zatopione we łzach,
słyszę bulgotanie dławionego oddechu
pytam: kim jesteśmy dla siebie?

25-02-2014
Mirosława Stojak

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wiersze i oznaczony tagami wiersz. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Leave a Reply