„Dobry Nowy Rok”

I znowu Nowy Rok. Dobry Nowy Rok. Jak łatwo zabić drugiego człowieka. Dla przykładu, dla zabawy ,dla widzi mi się.
Sześć takich roków…miliony zwłok!

Mala grała w teatrzyku polskim, taka zdolna dziewczynka.
I śpiewała pieśni po polski i w jidisz, taka zdolna dziewczynka.
Jej brat Icek grał w piłkę w klubie Makabii, taki zdolny chłopiec
I pływał na basenie podczas zawodów, taki zdolny chłopiec.

Mój tate z panem Kowalskim uścisnęli sobie dłonie nie raz
Czas do synagogi, czas do kościoła.
Mame gotowała czulent, u Kowalskiej pachniało drożdżówką.

Bomby rozdzierały ludzi na kawałeczki, na strzępy,
Psy rozszarpywały dzieci,
Bestie wyłupywały oczy ludziom.
Koniec świata, koniec świata.

Mala pachniała cynamonem i miętą,
Icek przepocony wcinał soczyste jabłka.
Ich rodzice to prawi ludzie, ich dzieci to dobre dzieci.

W Ogrodzie Saskim ustawiali się do zdjęć,
Radośni tacy, uśmiechnięci słodko.
Wokół zieleń i kwiaty, dużo ludzi
Gwar i skwar, taki piękny czas.

W ich domu, kamienicy przy Warszawskiej ludzie żyli zgodnie,
Kłaniali się sobie nisko, z uśmiechem pozdrawiali od rana.
W tym domu żyło się zgodnie.

Mala i Icek odwiedzali sąsiadów w Boże Narodzenie
Gdy gwiazdka wzeszła na niebie.
Na choinkę wieszali jabłka i orzechy.
W ich oknie zaświeciły światełka Chanuki

Potem, przyszedł czas grozy. Czy to ludzie spalili ich dom?
Zabrali im życie! To nie byli dobrzy ludzie.
To nie mogli być ludzie !

I usiadł tate, stary na schodach zgliszczy.
Zapłakał, lecz łez nie było. Nie było Mali i Icka.
Nie było gwiazdki, światełek. Nie było życia!

Czarny dym pochłaniał niebo. Czarne ptaki szukały czegoś.
Tu nie ma już miejsca na śmierć, nie ma miejsca na życie.
Nie ma.

Krwawe pola, krwawa ziemia, że strach stąpać.
I krwawy zapach nieba dusi cierpieniem.
Nie ma Was, który to już raz.

U Kowalskich w foto albumie czarno-białe fotografie.
U nas nic, nawet duszy brak. Błądzi gdzieś, zagubiona, szuka zrozumienia.
Może gdzieś zatrzymają ją dobrzy ludzie.

I znowu Nowy Rok. Dobry Nowy Rok.
Jak łatwo zabić drugiego człowieka. Dla przykładu, dla zabawy, dla widzi mi się..
Sześć takich roków, miliony zwłok.

Włocławek, 01.01.2020.
Mirosława Stojak

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wiersze. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.