„Strach”

Zieloną zasłoną otulone lasy.
Drzewa w zadumie
Wznoszą się ku słońcu.
W ciszy zasypiają ptaki,
By sen ukoił bolesne wspomnienia.
Trawa soczysta,
Krwią nakarmiona.
Konary drzew
Powyginane z rozpaczy,
Cierpią nie rozumiejąc dlaczego,
Świat tego nie zobaczył.

Tu w Chełmońskich lasach
Zamieszkał strach.
Słychać krzyk, modlitwy i płacz.
Słychać karabinów odgłosy,
I turkot morderczych samochodów.
Ptaki ptakom ćwierkają tragedię,
Co ludzkim dziełem upleciona
Zostawiła zatrute owoce.
Cień krematoryjnych pieców
Błąka się po lesie
W nadziei, że usłyszy pokutę…

Włocławek, 26 stycznia 2008 r.
Mirosława Stojak

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wiersze i oznaczony tagami Strach, wiersz. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Leave a Reply