„Powroty”

Grudzień 1939 roku był mroźny. Po torach kolejowych na trasie Włocławek – Zamość posuwała się powoli lokomotywa z kilkoma bydlęcymi wagonami, przepełnionymi ludnością żydowską. Ich los był z góry przesądzony, lecz oni nie wiedząc o tym, wciąż mieli nadzieję na życie. W kąciku jednego z wagonów siedziała kobieta, a przy niej mężczyzna z dzieckiem na rękach. Chłopiec miał pięć lat, grymasił, był niespokojny. Mężczyzna spoglądał co chwilę to na synka, to na brzemienną żonę. Zbliżał się czas porodu. Ścisk, tłok, zaduch i smród, a tu na świecie ma pojawić się nowe życie. Strach paraliżował jego myśli.

Będzie dobrze, Niemcy to też ludzie – pocieszał się w duchu.

Pociąg posuwał się ociężale, sypał śnieg, trzymał silny mróz. Zbliżał się do Warszawy.

Piętnastego grudnia 1939 roku Eugeniusz Blass krzyczał, że jego żona Anka zaczyna rodzić. Błagał niemieckiego oficera o pomoc. Pociąg zatrzymał się na stacji, gdzieś koło Warszawy. W bólach i lęku urodziła się dziewczynka. Pociąg odjechał. Rodzina Blass ocaliła swe życie, lecz niestety tylko na chwilę.

Eugeniusz Blass zginął w Zamościu, Anka Blass zd. Czarna w 1943 roku w Bełżcu, ich synek Rysio zginął najprawdopodobniej podzielił los matki.Z fałszywą . Zgładzona została cała rodzina Blass i Czarnych. Dziewczynka przeżyła, oddana pod opiekę przyjaciółce rodziny. U Marii maleńka Małgosia była do czasu, kiedy sąsiedzi i Niemcy zaczęli interesować się obcym dzieckiem. Potem trafiła do sióstr Misjonarek Maryi. Tam ukryta przetrwała wojnę, po której zakończeniu oddano ją do łódzkiego sierocińca. Otrzymała nowe imię: Wanda.

Z kobietą, która skłamała i podała się za „ żydowską mamę” wyjechała do Izraela, gdzie dopiero jako kilkunastoletnia dziewczyna dowiedziała się prawdy. Zaczęła wówczas szukać swoich korzeni.
Los zetknął ją z Orną Birnbach zd. Blauer, pochodzącą z Włocławka. Wiosną 1989 roku dowiedziała się kim jest ,i skąd wywodzi się jej rodzina: Mama: Anka Czarna urodziła się i wychowała we Włocławku, w domu przy ulicy Piekarskiej 13. Była jednym spośród dziesięciorga dzieci Państwa Czarnych. W momencie wybuchu wojny była szczęśliwą mężatką i matką. Wyszła za mąż za Eugeniusza Blass, zdolnego młodego bankiera.
15 grudnia 1939 roku cała rodzina została transportowana do Zamościa. I w ten sposób zakończyło się spokojne, szczęśliwe życie młodego małżeństwa i całej rodziny.

Latem 2008 roku Tami,(vel Małgosia lub Wanda) wraz z mężem Shlomo, dwojgiem dzieci Iris i Ronim, oraz sześciorgiem wnucząt przyjechali do Polski. Wędrowali śladami losu Tami, i nie docierał do ich świadomości fakt, że to wszystko wydarzyło się naprawdę . Tulili ją do siebie, obcałowując przy tym ,a łzy rosiły jej twarz. Była szczęśliwa, że po wielu latach udało jej się wraz z rodziną przybyć do Włocławka, rodzinnego miasta jej przodków. Przed kamienicą przy ulicy Piekarskiej, pod numerem 13, wykonali pamiątkowe zdjęcie. Zabrakło na nim jednak mamy, taty, brata i całej reszty rodziny…

Mirosława Stojak

Ten wpis został opublikowany w kategorii Spotkania i oznaczony tagami Powroty. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Leave a Reply