„Pokłosie”

Dłonie skażone ludzką krwią
układają się w uścisku
Oczy napełnione widokiem zbrodni
Patrzą w oczy…
Serce twarde jak głaz
Nie czuje bólu, żalu
Czy na pewno?
Czy pokłosie je zmiękczy
otworzy na prawdę
zaboli…

Nie można odpowiadać
za winy nieswoje
tak się nie da…
ale czy można przejść obok
gdy krew wypływa strumieniem
gdy pogarda jest uzasadniona
czy pokłosie je zmiękczy
otworzy na prawdę
zaboli…

2012-11-21
Mirosława Stojak

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wiersze i oznaczony tagami Pokłosie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Leave a Reply